wtorek, 3 lipca 2012

Olej lniany a żywienie dziecka

Oto artykuł, który mnie zainteresował...W sierpniu 2006 roku przeczytałam gdzieś w necie o cudownych właściwościach oleju lnianego...o dobroczynnym jego wpływie na rozwój dziecka, mózg i motorykę...sami się przekonajcie:))) Podaję moim szkrabom jedną małą łyżeczkę... i energia i radość życia ich rozpiera... Do tego ten drogocenny wpływ na odporność i niesamowity rozwój motoryki, który zaobserwowałam szczególnie o młodszego Krzysia... Ma dopiero 2 latka i 4,5 m-ca a biega z prędkością światła za piłką. Może wyrośnie z niego jakiś Ronaldo? Haha....Ale najlepsze są właściwości oczyszczają błony śluzowe - sama wypróbowałam na sobie i dzieciach. Polecam:)Ciekawostki do poczytania poniżej.

Olej lniany

Autorem artykułu jest Mirosław Mazur


Nasienie z lnu (łac. Semen Lini). Historia uprawy lnu i pozyskiwania z niego drogocennych składników sięga bardzo daleko. Pierwsze udokumentowane doniesienia o leczniczych właściwościach lnu datowane są około 650 lat p.n.e. Hipokrates zalecał stosowanie lnu w przypadku bólu brzucha, zapalenia błon śluzowych lub biegunce.

Omawiając dobroczynne, właściwości oleju lnianego musimy pamiętać, że nie mówię tutaj o nim jako leku. Jedynie przytaczam naturalne właściwości produktu spożywczego, jakim jest olej lniany, który posiada niezbędne składniki potrzebne do normalnego funkcjonowania organizmu. Olej lniany tłoczony na zimno z dojrzałych nasion lnu jest produktem o żółtawym zabarwieniu i specyficznym lekko orzechowym smaku. Bardzo często jest pomijanym produktem diety wegatraińskiej, ponieważ intensywny zapach oleju lnianego psuje czasami kompozycje smakowo zapachowe przyrządzanych potraw czy też samych sałatek.
Mimo wszystko olej lniany jest niezastąpionym dodatkiem diety wegetraianskiej, ponieważ zawiera kwasy tłuszczowe omega-3, które mają fundamentalne znaczenie dla funkcjonowania naszego organizmu. Kwasy tłuszczowe zawarte w oleju lnianym stanowią budulec dla każdej komórki organizmu ludzkiego, w tym również jakże ważnej tkanki mózgowej. Oczywiście to nie wszystkie dobroczynne możliwości oleju lnianego, które zastaną wymienione w dalszej części artykułu. Muszę na samym początku jednak zaznaczyć, iż olej lniany olejowi nie jest równy. Wszystko zależy od tego jak jest on wytwarzany a gdy już taki nabędziemy jak powinien być przechowywany, aby nie stracił swoich dobroczynnych właściwości.

Metoda tłoczenia "na zimno" polega na wyciskaniu oleju w temperaturze nieprzekraczającej 50 stopni Celsjusza, dzięki czemu składniki oleju (głównie wrażliwe na temperaturę nienasycone kwasy tłuszczowe) zachowają swoje naturalne właściwości biologiczne.

Lecznicze i zdrowotne właściwości oleju lnianego są wynikiem zawartych w nim bioaktywnych związków, głównie, nienasyconych kwasów tłuszczowych i lignanów, dlatego też olej powinien być przechowywany w chłodnym i ciemnym miejscu. Olej lniany wykożystywany jest również w kosmetykach a takim produktem jest Ozonella która chroni skórę. W tym momencie odpowiedziałem już chyba dokładnie, jaki produkt jest nabywany przez zagorzałych wegetarian a tym samym i mojej osoby na samym początku swojej drogi diety wegetariańskiej.
Olej lniany tłoczony na zimno nieoczyszczony i wysokolinolenowy nie jest dostępny w sklepach ze względu na nietrwałość kwasu tłuszczowego z rodziny omega-3. Gdy takowy produkt znajdziecie na półce z pewnością nie jest to ten sam olej lniany, o którym piszę. Olej lniany sprzedawany w sklepie a także i bazarze (jako zachwalany leczniczy produkt polskiego pochodzenia – „Teraz Polska” posiada niską zawartość kwasów omega-3 (tzw. "niskolinolenowe”) dzięki czemu jest on mniej podatny na utlenianie i bardziej trwały. Kwasy te pod wpływem światła, powietrza oraz wysokiej temperatury ulegają bardzo szybkiemu procesowi utleniania. Dlatego też muszą być przechowywane w warunkach niższej temperatury otoczenia bez dostępu światła, co jest niemożliwe do spełnienia w warunkach sprzedaży detalicznej naszych „ulubionych marketach”.
Zanim dowiedziałem się, o co tak naprawdę chodzi w oleju lnianym oraz zasad jego przechowywania straciłem całkowicie chęć do jego spożywania poprzez nieprzyjemny posmak, jaki towarzyszył mi w ciągu dnia po spożyciu posiłku z dodatkiem tego „specyfiku”. Okazało się później, że olej lniany odpowiednio tłoczony a także i przechowywany smakuje całkowicie inaczej tak jak i dojrzałe cytryny, które w oryginale nie są wcale takie kwaśne. Okazało się również w trakcie moich poszukiwań, że olej lniany powinien być przyjmowany na każdy 1 kilogram masy ciała 1 gram oleju dziennie a leczniczo od 6 do 8 łyżeczek w ciągu dnia. Jak sami widzimy nie jest to jakaś piorunująca dawka tym bardziej że zwiększone dawki oleju lnianego nie powodują odkładania się tkanki tłuszczowej. Zdrowotne właściwości oleju lnianego wynikają z zawartych w nim bioaktywnych związków, głównie kwasów tłuszczowych omega-3 i lignanów.

Organizm rasowego wegetarianina oraz mięsożercy nie wytwarza kwasów omega-3 samodzielnie a co gorsza w obecnych szybkich posiłkach wspomnianych kwasów praktycznie się nie dostarcza. Za to innych takich jak omega-6 obecne dostarczamy w nadmiarze, dlatego też prowadzi to prostą drogą do zachwiania równowagi immunologicznej i problemów zdrowotnych. Istotne dla zachowania homeostazy są proporcje kwasów omega-3 do omegi-6, lecz sprawa nie jest taka łatwa jakby się wydawało. Proporcje te powinny zawierać się w przedziale od, 1:5 do 1:1 (oczywiście zdania są podzielone, co do proporcji) lecz nie jest to takie łatwe ze względu na to, że w ogromnej większości spożywanych produktów przewagę liczebną posiada omega-6. Aby sprostać podanym proporcjom należy wzbogacić dotychczasową dietę o produkty takie jak tran, (do którego to zmuszały nas nasze babki) oraz olej lniany lub w najgorszym przypadku kapsułki omega-3, które są w sprzedaży. Niektórzy wegetarianie ratują się też mięsem z tłustych ryb, które oprócz omegi-3 zawierają inne niezbędne składniki potrzebne dla naszego organizmu. Niestety obecnie jak wiemy tran (a nawet ryby) jest coraz rzadziej stosowany do zaspokojenia organizmu w kwas omega-3, ponieważ poprzez zanieczyszczenie środowiska zawierają coraz więcej metali ciężkich. Niemniej jednak korzyści wynikające ze spożywania oleju lnianego są mimo wszystko ograniczone z powodu nietrwałości zawartych w nim wielonienasyconych kwasów tłuszczowych. W czasie przechowywania oleju powstają w nim niebezpieczne wolne rodniki. Reakcja reaktywnych form tlenu prowadzi do powstania nieprzyjemnego smaku (o którym wcześniej wspominałem) oraz zapachu pożywienia. Niebezpieczeństwo wynikające ze zwiększonego spożycia RFT (reaktywne formy tlenu) wraz z pożywieniem wynika ze zdolności wolnych rodników do uszkadzania komórek. Nadprodukcja RFT prowadzi do przyspieszenia procesów starzenia się, rozwoju nowotworów oraz powstania miażdżycy. Dlatego też w celu zahamowania psucia się produktów spożywczych używa się obecnie różnych środków antyoksydacyjnych, jednakże okazało się, że bardzo wiele z nich ma właściwości rakotwórcze lub toksyczne, co wyklucza je jako dodatki żywieniowe. Dlatego też w celu spowolnienia procesu psucia się oleju, który prowadzi do powstania tak niebezpiecznych związków wzbogaca się go o witaminę E, a następnie przechowuje w ciemnych pojemnikach. Pomimo tych zabiegów, okres przechowywania oleju jest krótki, dlatego też, jeśli już ktoś zdecyduje się na zakup takowego to polecam małe opakowania.

Oczywiście żaden dotychczasowy sposób ochrony nie jest dostatecznie skuteczny, dlatego też w dalszym ciągu poszukuje się innych metod ochrony oleju przed utlenianiem posuwając się obecnie do wyhodowania roślin transgenicznych. Transgeniczny len posiada zwiększoną odporność na fuzariozę, która jest głównym patogenem lnu powodującym spadek plonów. Trnsgeniczny len dzięki podwyższonej zawartości endogennej puli związków fenolowych posiada zwiększoną zdolność antyoksydacyjną a tym samym dłuższą trwałością oleju tłoczonego na zimno. Dzięki temu nie ma potrzeby używania konserwantów, lecz czy jest to korzystne dla naszego organizmu dowiemy się dopiero w przyszłości lub szybciej niż tego się spodziewamy. Pytanie, jakie się w tym przypadku nasuwa uważnemu czytelnikowi z pewnością brzmi - gdzie wegetarianin który dba o swoje zdrowie może kupić olej lniany?. W tym przypadku nie chciałbym być posadzony o krypto reklamę niemniej jednak warto zajrzeć na stronę „PrimaNatura”.

Dobroczynne działanie oleju lnianego na organizm ludzki:


Olej lniany jest niezbędny dla uczących się dzieci, ponieważ do prawidłowego rozwoju neuronów konieczne jest dostarczenie sporej ilości kwasów omega-3. Zapobiega i wspomaga leczenie nadpobudliwości dziecięcej (zespół ADHD) Poprzez zawartość wielonienasyconych kwasów omega-3 i omega-6 oraz fitoestrogenów (lignany) olej lniany może korzystnie wpływać na cykl miesiączkowy regulując proporcje hormonów w organizmie.
Łagodzi objawy menopauzy i wspomaga czynności macicy, przez co może być stosowany w leczeniu bezpłodności. Olej lniany stosowany jest pomocniczo przy leczeniu bezpłodności i w schorzeniach prostaty. Wspomaga leczenie depresji, ponieważ poprzez przyjmowanie oleju lnianego zwiększa się produkcję serotoniny i dopaminy. Pomaga również w postępujących schorzeń mózgu i układu nerwowego, takich jak choroba Alzheimera, depresje oraz uszkodzenie nerwów u osób chorych na cukrzycę
Olej lniany wspomaga procesy trawienne, aktywizując przemianę materii, co może zapobiegać tworzeniu się kamieni żółciowych.
Wzmacnia regeneruje błony śluzowe na całej długości układu pokarmowego.

Hamuje agregację i adhezję płytek krwi oraz skutecznie przeciwdziała miażdżycy, zawałowi serca i chorobie nadciśnieniowej. Zawarta o oleju omega-3 może wspomagać redukcję tkanki tłuszczowej oraz hamować powstawanie nowej. Wpływa korzystnie na odtłuszczanie wątroby. Oczywiście jest to tylko skrót dobroczynnych możliwości oleju lnianego dla nas samych niemniej jednak nie można jego samego uważać za lekarstwo na wszystko. Właściwości oleju lnianego powinno się wykorzystywać jako niezbędny dodatek do prawidłowego leczenia lub jego codzienne stosowanie uznać za profilaktykę. I jeszcze jedno. Oczywiście oleju lnianego nie używa się do smażenia.

Mirosław Mazur

---

Artykuł udostępniony przez Serwis ”Antylicho”

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Bezpłodność i niepłodność

Kolejny artykuł do poczytania...

Bezpłodność i niepłodność

Autorem artykułu jest Łuk Marzenie


Wiele mówi się w dzisiejszych czasach o niemożności posiadania dziecka przez młodych małżonków. Istnieje wiele par, które rzeczywiście starają się o dziecko całymi latami, podejmują się wielomiesięcznego, trudnego leczenia hormonalnego.

Pary takie zmieniają styl życia i są w stanie przejść przez różne zabiegi medyczne, aby tylko począć dziecko, urodzić je, a później dać mu całą swoją miłość. Cóż, niektórym naprawdę trudno jest posiadać własne dziecko. Uciekają się do nowoczesnych metod leczenia niepłodności, na przykład metody in vitro, w której do zapłodnienia dochodzi poza organizmem kobiety.

dzieckoZ in vitro nierozerwalnie związane są dwa pojęcia, mianowicie wspominanej niepłodności i bezpłodności. Nagminnie oba terminy są używane zamiennie, choć tak naprawdę oznaczają coś zupełnie innego. Ich elementem wspólnym jest to, że niemożliwe jest posiadanie przez parę dziecka, pomimo usilnych starań. Bezpłodność jest to trwała niezdolność do poczęcia dziecka. Bezpłodnym może być mężczyzna po operacji lub wypadku, w wyniku których stracił oba jądra. Jednocześnie, jeśli chodzi o bezpłodność męską, może być ona wynikiem choroby zakaźnej z powikłaniami. Najlepszym tego przykładem jest świnka. Jednocześnie, kobieta również może być bezpłodna, nie posiadając macicy. Zdarzają się schorzenia, przy których jej usunięcie ratuje kobiecie życie, ale wyklucza możliwość posiadania później dzieci.

Z kolei, zupełnie inaczej jest z niepłodnością. Jest to stan, w którym nie można zajść z pewnych powodów w ciążę, pomimo regularnego współżycia. Niepłodność z reguły jest odwracalna. Na przykład, po zajściu w ciążę metodą in vitro kobiecy organizm może tak się przestawić, że kobieta będzie później samodzielnie w stanie zajść w ciążę. Podobnie jest z mężczyznami. Przy odpowiedniej kuracji, będą oni w stanie spłodzić dziecko. W dzisiejszych czasach coraz częściej słyszy się o niepłodności. Problem ten dotyczy około 25% społeczeństwa. W 35% przypadków przyczyna leży po stronie kobiety, w takiej samej części przyczyną może być mężczyzna, zaś w pozostałych przypadkach para sama odpowiada za swój problem, albo lekarze nie są w stanie ustalić jego przyczyny.

small-logo

small-logo

---

small-logo

small-logo

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Problemy z hormonami u kobiet

W związku z moim poprzednim postem polecam poniższy artykuł...i linki w komentarzu

Problemy z hormonami u kobiet

Autorem artykułu jest M.B.


Choroby związane z układem hormonalnym mogą zostać wykryte jedynie poprzez wykonanie badania poszczególnych hormonów w organizmie pacjenta. Za ich pomocą możliwe jest nie tylko określenie, czy wszelkie funkcje związane z kwestiami płciowymi działają sprawnie.

W przypadku kobiet gospodarka hormonalna jest niezwykle ważna, ponieważ odpowiada za wiele różnorakich funkcji. Zły nastrój, bezsenność, problemy z przemianą materii, to tylko niektóre z nich, jakie można zaobserwować w życiu codziennym. Są również i inne kwestie, które mają niezwykle dużą wagę w naszym życiu, jak na przykład bezpłodność.

Dlatego też każda kobieta chociaż raz w życiu powinna mieć przeprowadzone badanie hormonalne, aby sprawdzić, czy wszystko jest w porządku. Dotyczy to nie tylko hormonów płciowych, lecz również hormonów tarczycy. O ile te pierwsze związane są z dużym kosztem przeprowadzanego badania ze względu na ich ilość, o tyle drugie, a więc powiązane z nieprawidłowościami w funkcjonowaniu tarczycy, są stosunkowo tanimi badaniami. Mogą one wykryć albo nadczynność, albo niedoczynność tarczycy, w zależności od tego, jaka ilość hormonów jest wytwarzana.

Zazwyczaj problemy z tarczycą mają osoby z widoczną nadwagą i to one w pierwsze kolejności powinny udać się do lekarza, jakim jest endokrynolog. Jedynie szybkie i sprawne leczenie dolegliwości o podłożu hormonalnym pozwoli na ich sprawne wyleczenie. Kobiety są niezwykle wrażliwe na działanie hormonów, dlatego też podczas ich przyjmowania może dojść do pogorszenia nastroju, uczucia ogólnego zmęczenia lub innych nieprzyjemnych dolegliwości.

O nich wszystkich powinien zostać poinformowany lekarz prowadzący i to on musi dokonać oceny, czy należy zmienić leki, czy też nie. Najczęściej problemy hormonalne wychodzą u osób starających się o dziecko, lecz wówczas, aby uzyskać upragnioną ciążę, zazwyczaj należy przez kilka miesięcy lub nawet lat poddawać się systematycznemu leczeniu. Bardzo mały nacisk kładziony jest na profilaktykę w tym zakresie, pomimo wielu nieprzyjemnych konsekwencji, jakie wywołują tego typu choroby.

---

M.B.

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Moje kłopoty z poczęciem dzieci

Nasz ślub zaraz po studiach 24 sierpnia 2002 roku a potem lata starań o dziecko. Niby to takie oczywiste, a jednak okazuje się, że co 3-4 para ma z tym problemy. Moje rozpoznanie to choroba Hashimoto i zespół policystycznych jajników...Najpierw na studiach obawa przed niechcianą ciążą i lawinowa antykoncepcja - wtedy człowiek nie myśli o dzieciach - skupia się na studiach, karierze i hulaszczej zabawie... O po latach okazuje się, że antykoncepcja jeszcze mocno pogłębiła te schorzenia i kompletnie rozregulowała mój cykl... Gdyby ktoś teraz postawił mi diagnozę, a byłabym 1 dzień po ślubie i miała w planach rodzicielstwo, to bez wahania poszłabym do specjalisty np. Kliniki Bezpłodności. A tak cały rok 2002 i 2003 to nasze starania i nic....Latami chodziłam do lekarki, która była serdeczną przyjaciółka mojej Cioci... Myślałam, że kobieta, kobiecie pomoże...a tutaj jeszcze coraz gorzej się zrobiło jedyne co to rozpoznanie zespołu PCO. Potem dostałam kontakt na ul. Mokotowską do dobrego ginekologa-endokrynologa. Lekarz godny polecenia, ale oprócz dobrego rozpoznania tak powszechnej dzisiaj choroby tarczycy Hashimoto nic mi nie pomógł. Po ustawieniu dawek leków na tarczycę uważał, że wszystko jest w porządku i po prostu mamy się z Mężem starać...I tak nadeszło lato 2006, i dalej nic... Wtedy postanowiłam wziąść sprawy w swoje ręce...Jestem od lat mieszkanką warszawskiego Ursynowa i Natolina i chciałam gdzieś blisko znaleść Klinikę Bezpłodności...i znalazłam Klinikę Novum I to był strzał w dzieciątkę!!! Wszystko zaczęło się od mojej przypadkowej wizyty na forum internetowym Na pierwszej wizycie rozpoznawczej lekarz robi bardzo dokładny wywiad, przegląda wszystkie wyniki badań i mówi jedno z najważniejszych zdań jakie kiedykolwiek udało mi sie usłyszeć od lekarza ginekologa: "Pani schorzenie zespół PCO jest typowe, ale każdy przypadek w naszej Klinice traktujemy indywidualnie - może Pani zajść w ciążę już po jednym cyklu tylko z pomocą leków farmakologicznych, a może też Pani starać się latami o dziecko(nawet 8 lat) w ostateczności metoda invitro...może okazać się kluczem do sukcesu. Cel jest jeden i my dołożymy wszelkich starań by go zrealizować!" I to były słowa-klucze. Jest sierpień 2006 - przechodzę w Novum serię badań przez cały cykl - bardzo kosztowne, ale każdy tam się stara - od pielęgniarki w laboratorium przez specjalistę od USG i ginekologa. Jestem pod dużym wrażeniem. Mąż też. Człowiek inaczej od razu się nastawia i widzi nadzieję i światełko w tunelu. W okolicach 12stego ostatnia wizyta z wytycznymi i seria leków do wykupienia. Wyjazd firmowy na Mazury na długi weekend sierpniowy na łódki...a ja z całą apteczką i rozpiską leków...biorę, źle się czuję - bóle brzucha i głowy...odlot, a tu jeszcze Mazury Powrót do domu. Monitoring cyklu w klinice- kolejne koszty, ale w końcu mój gino mówi: "Ok, dzisiaj robimy zastrzyk i mocno się staramy"... jest początek września 2006 roku. I 13 października 2006 w piątek robię test ciążowy....dwie kreski!!!! Nie mogę uwierzyć... I tego samego dnia ok. 11stej jestem w Klinice na wizycie...w poczekalni przed gabinetem spotykam kobietę - opowiada mi swoją historię - 13 lat starań o dziecko i chyba ostatnia próba przed nią, bo psychicznie już tego nie może wytrzymać...Dramat.A ja jestem w ciąży...z Weroniką. I tak w wieku 30 lat 2 lipca 2007 roku zostałam Mamą:))) Zachęcam gorąco wszystkich, którzy po roku starań o dziecko nie zachodzą w ciążę - spróbujcie udać się do specjalistów, nie czekajcie - czas działa na Waszą niekorzyść. Polecam wszystkie Kliniki Bezpłodności w Polsce:)))) Pozwalają realizować wspólne marzenia i dają szansę bycia Rodzicem:) Jeszcze nie jeden raz poruszę ten wątek, bo od 5 lat w zasadzie od narodzin Weroniki napotkałam na swojej drodze tylu znajomych i przyjaciół z problemem bezpłodności, że chyba książkę mogłabym napisać...przytoczę w kolejnych postach kilka historii, które czasem wydają się nieprawdopodobne... Tymczasem.

poniedziałek, 2 lipca 2012

Trudności z poczęciem dziecka

Trudności z poczęciem dziecka

Autorem artykułu jest Abete


Coraz więcej par ma problemy z zajściem w ciążę. Związane jest to z olbrzymią chemizacją środowiska, w jakim żyjemy. Używamy kosmetyków i detergentów, stosujemy leki bez recepty, jemy modyfikowaną żywność, mamy codziennie bliski kontakt z urządzeniami elektronicznymi. Wszystko to osłabia witalne siły naszego organizmu.

Dlatego coraz częściej ludzie zamiast bać się niechcianego potomstwa, zadają sobie pytanie: jak zajść w ciążę? Wydawałoby się, że nic prostszego, jak tylko współżyć bez stosowania antykoncepcji. Jednak jeśli po roku takiej praktyki test ciążowy nie pokazuje upragnionego wyniku pozytywnego, należy się zgłosić do lekarza. Przede wszystkim przeprowadzi on z parą szczegółowy wywiad i spróbuje określić, co może być przyczyną takiego stanu. Zanalizuje płodność i kobiety, i mężczyzny i zaplanuje leczenie. Może się okazać, że wystarczy wyeliminować z życia stres. Czasem jednak trzeba uciec się do farmakologicznych środków, które podniosą możliwości rozrodcze jednego lub obu partnerów.

Jedną z najczęstszych przyczyn niepłodności u kobiet jest zespół policystycznych jajników lub endometrioza. Oba schorzenia są trudne w leczeniu, ale zdarza się, że mimo tego kobietom udaje się zajść w ciążę. Czasem okazuje się, że na jajowodach obecne są zrosty po przebytym zapaleniu przydatków, wówczas trzeba chirurgicznie je udrożnić, aby umożliwić komórce jajowej wędrówkę. Może się też okazać, ż partnerka miewa puste cykle bez owulacji, wówczas również zostanie poddana obserwacji i leczeniu.

Jeśli tradycyjne metody zawiodły, zawsze można spróbować poddać się zapłodnieniu in vitro. Jest to najlepsze wyjście zwłaszcza w sytuacji, gdy męskie nasienie ma słabe parametry – małą ilość plemników lub plemniki wadliwe. In vitro polega na pozaustrojowym połączeniu gamet, a następnie wprowadzeniu do jajowodu zygoty, która po kilku dniach powinna się zagnieździć w ścianie macicy. Niestety tylko 30% zabiegów kończy się sukcesem.

Jeśli przyszli rodzice nie chcę uciekać się do tej metody, mogą pomyśleć o adopcji. Jest to trudna decyzja, ponieważ wiąże się z wzięciem na siebie odpowiedzialności za cudze dziecko. Nie każdy potrafi sobie z tym poradzić i nie każdy chce wychowywać nie swojego potomka. Jednakże wielu ludzi dzięki takiej możliwości czuje się spełnionymi rodzicami, którzy znaleźli wreszcie kogoś, dla kogo warto żyć. Paradoksalnie to najczęściej osoby, którym nie powiodło się zapłodnienie pozaustrojowe. Procedury adopcyjne w Polsce są dość skomplikowane i długotrwałe, jednak często zakończone sukcesem.

--- Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Moje dzieciaki

Dzisiaj 5te Urodzinki mojej Weroniki ....i to właśnie zainspirowało mnie do napisania własnego bloga. Młody Krzysio ma 2 latka i 4,5 m-ca a już składa zdania i wypowiada opinie na różne tematy. Moja parka dziewczynka i chłopiec - dwa odmienne charaktery i dwie odmienne dusze. Dwa Cuda, które długo wyczekane od 24 sierpnia 2002 roku...wreszcie przyszły na świat: 2.07.2007 i 16.02.2010. Dwie szczęśliwe daty, które dały początek mojej wielkiej przygodzie z dziećmi...